Zaczęło się od sześciu egzemplarzy
Zaczęło się od sześciu egzemplarzy
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
JACEK BOCHEŃSKI
"Zapis" był próbą zebrania grupy autorów, którzy nie baliby się zrobić czegoś zabronionego z powodów politycznych. Chciałbym to podkreślić. W tamtych czasach wydawanie niecenzurowanego czasopisma znaczyło robienie czegoś, co jest z powodów politycznych niedozwolone, i było znacznie bardziej ryzykowne niż przestępstwo pospolite, oszustwo, kradzież albo korupcja. Dzisiaj ta różnica zaciera się w świadomości wielu ludzi, wskutek czego opowiadanie o przeszłości jest coraz trudniejsze.
Z "Zapisem" się udało. Ku zdziwieniu wszystkich stworzyliśmy rzecz zupełnie pionierską, która miała wtedy przełomowy charakter - była jawna. Autorzy podpisali się demonstracyjnie własnymi nazwiskami, redaktorzy oprócz nazwisk podali swoje adresy. Nie była to akcja pojedynczej osoby, stawała się sprawą społeczną w tym absolutnie zatomizowanym społeczeństwie, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta