Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zstąpienie bogów

01 kwietnia 1995 | Sport | KG

Na Hagiego kibice wołają "Gica". Naród nazywa zdrobniale tych, z którymi chce się utożsamić

Zstąpienie bogów

Krzysztof Guzowski

Mieszkają daleko i zjawiają się w ojczyźnie od święta. Nie chodzą po ulicach, tylko zamykają się w hotelu albo w dyskotece. Pokazują się w telewizji -- ładnie ubrani, uśmiechnięci, mówiący, jak ważne są w ich życiu mecze reprezentacji. Są tacy odlegli, a jednak tak bliscy. Na ich dziewięćdziesięciominutowy występ Rumunia musi czekać miesiącami, ale jak już grają, to nic innego się nie liczy. Jeśli wygrywają, to przez kilka dni wszystkim żyje się lepiej. A potem znowu jest oczekiwanie na zstąpienie bogów. Bo piłkarze rumuńscy są dla umęczonego społeczeństwa przepustką do marzeń o innym, lepszym świecie. Tym widzianym w "Eurosporcie" albo w CNN.

Casa straszy

Ceausescu zaczął przykręcać śrubę 12 lat temu. Postanowił spłacić cały dług zagraniczny, wynoszący 15 miliardów dolarów. W sklepach nie było niczego, ale w zamian zaczął budować. Wymyślił, że wszyscy urzędnicy państwowi, od ministrów zaczynając, a na kierowcach ministrów kończąc, będą mieszkać w jednym gmachu, który nazwano Casa Popularui. Tylko piramida Cheopsa i Pentagon mają większą powierzchnię. Budynek był prawie skończony, ale wybuchła rewolucja. Do dziś jest prawie skończony....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 444

Spis treści
Zamów abonament