Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

18 sierpnia 2007 | Świat

Co najmniej trzy razy bomby gubili Amerykanie. Najsłynniejszy incydent miał miejsce w 1966 roku w pobliżu hiszpańskiej miejscowości Palomares, kiedy samolot B52 zderzył się z latającą cysterną. Jedną z bomb po ośmiu dniach wyłowiono z Morza Śródziemnego. W dwóch, które spadły na ziemię, eksplodowały konwencjonalne zapalniki i radioaktywny pluton skaził obszar 2 km kw. W wyniku kolizji wojskowych samolotów bomby zgubiono też w 1968 roku w pobliżu Grenlandii. Amerykanie twierdzą, że odzyskali wszystkie cztery. Ale zdaniem części ekspertów istnieją dokumenty wskazujące, że udało się znaleźć tylko trzy. Do dziś nie wydobyto też bomby wodorowej, która wpadła do Atlantyku u wybrzeży stanu Georgia w 1958 roku. Zdaniem ekspertów takie incydenty musiały się także zdarzać w Rosji, ale skrzętnie je ukrywano.

Brak okładki

Wydanie: 4288

Spis treści
Zamów abonament