Elvis wiecznie żywy
Wiadomość o przedwczesnej śmierci Elvisa Presleya przed trzydziestu laty nie była zaskoczeniem dla wtajemniczonych. W samym tylko roku 1977 nadworny lekarz króla rock and rolla dr George C. Nichopoulos, zwany dr. Nickiem, przepisał mu 10 tysięcy jednostek pochodnych amfetaminy, barbituranów, środków uspokajających, nasennych i przeczyszczających oraz hormonów. Szczególnie intensywnie recepty wystawiał po odejściu żony Elvisa, Priscilli, w 1971 roku. Nic więc dziwnego, że pewnego dnia - 16 sierpnia 1977 roku, nad ranem - znaleziono króla martwego w łazience w jego posiadłości Graceland w Memphis. Sekcja zwłok stwierdziła obecność kokainy i barbituranów w organizmie, ale do publicznej wiadomości przekazano, że powodem śmierci Presleya była arytmia serca.
Zdrajca młodzieżowej rewolucjiOd czterech przynajmniej lat, poprzedzających tamten feralny ranek w Graceland, Presley był dla rockowego świata pośmiewiskiem. John Lennon, który niegdyś wypowiedział sławne zdanie: "Przed Elvisem nie było niczego", wiadomość o śmierci swego dawnego idola skwitował cynicznie: "Elvis umarł, kiedy wrócił z wojska". Jak wszyscy, eksbitels czuł się zdradzony i oszukany tym, że po wydaniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta