Serbski cudna korcie
Serbski cudna korcie
Serbski cud tenisowy jest faktem. Świadczą o tym sukcesy Any Ivanović, Jeleny Janković, a przede wszystkim Djokovicia. Na pytanie, jak to się stało, że mały kraj nagle staje się potęgą, nie ma odpowiedzi. Cudów się nie tłumaczy.
Djoković sam twierdzi, że wziął się z przypadku wspartego długą pracą i pieniędzmi rodziców, restauratorów z miejscowości Kapaonik w Górach Dynarskich, najbardziej znanego ośrodka narciarskiego w Serbii. Przypadek polegał na tym, że tuż obok pizzerii i ciastkarni rodziców wybudowano trzy korty oraz że zaraz potem trafił na Jelenę Gencić, trenerkę, która kiedyś odkryła i wypuściła w świat Monikę Seles, dziewięciokrotną mistrzynię turniejów Wielkiego Szlema. Pani Jelena mówi: – Straciliśmy dziesięciu, może 15 tenisistów o podobnym talencie, gdyż rodzice nie mieli pieniędzy, a na wsparcie serbskiej federacji tenisowej nie ma co liczyć.
W Serbii nie było ośrodków tenisowych, w których szlifuje się zdolną młodzież. Ivanović trenowała zimą na wyłożonym dywanem dnie nieczynnego basenu, gdzie nie można było grać po skosie. Janković opowiadała o treningach na mrozie, gdy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta