Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Koszmar Woli

27 lipca 2007 | Dodatek Rzeczpospolitej | Maciej Rosalak Tomasz Stańczyk Igor Sawin
źródło: Nieznane

Koszmar Woli To było 63 lata temu. Kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie, Niemcy przypuścili najbardziej gwałtowne ataki na zachodnie dzielnice miasta: Ochotę i Wolę. Zgodnie z wyraźnymi rozkazami Hitlera i Himmlera od pierwszego dnia mordowali ludność cywilną ze starcami, kobietami i dziećmi włącznie.

 Ludobójstwu towarzyszyły pożary, gwałty i rabunki. Ich nasilenie nastąpiło na Woli 5 sierpnia, gdy do domów zaczęli się wdzierać esesmani z oddziałów Reinefartha i Dirlewangera oraz renegaci z armii sowieckiej. Następnego dnia otrzymali rozkaz zabijania tylko mężczyzn, głównie dlatego, aby oszczędzać amunicję. Ale rzeź kobiet i dzieci wciąż trwała. Posłuchajmy, co pamięta z tego koszmaru kobieta, która w sierpniu 1944 roku była dzieckiem. Posłuchajmy, kogo wspomina w snach dręczących ją do dzisiaj...

Zuzanna Biesiadecka:

To musiał być 1 sierpnia, godziny popołudniowe. Jestem z mamą i dwumiesięcznym braciszkiem Władziem na spacerze. Nagle ogarnia mnie niepokój. Widzę ludzi biegnących i pokrzykujących. Mama też zaczyna biec z wózkiem, a ja za nią. Zbliżamy się do naszego domu. Wieje wiatr, a ja lękam się coraz bardziej.

W ciągu następnych dni słyszę strzały i wybuchy. Coraz więcej dymu i kurzu. Mówią, że w pobliżu jest barykada, której bronią Polacy. Babcia Jadzia gotuje zupę i zanosi im. Słyszę sąsiadów: - Co ta szalona kobieta robi!...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 4270

Spis treści
Zamów abonament