Diabelska alternatywa Kaczyńskiego
Będą wybory, chyba że koalicjanci zgodzą się na nasze warunki - ta fraza Jarosława Kaczyńskiego wskazuje, że wszystko może się jeszcze zdarzyć.
Jakie są argumenty za przyspieszonymi wyborami, a jakie za drutowaniem obecnej koalicji? I co ważniejsze, w imię czego premier może chcieć przedłużać istnienie obecnego rządu?
Jak długo można bagatelizować?Gdyby koalicja z Andrzejem Lepperem i Romanem Giertychem działała dobrze, nie byłoby ani obecnego, ani poprzednich kryzysów. Obaj liderzy przystawek z nużącą regularnością swoim zachowaniami i politycznymi uwikłaniami kompromitują obecny rząd. W wypadku Samoobrony tak było przy okazji seksafery i niedawnych aresztowań Andrzeja K. i Piotra R. Z kolei LPR zafundowała premierowi niewygodną dla PiS batalię o książki Gombrowicza i Dobraczyńskiego.
Kaczyńskiemu trudno w nieskończoność bagatelizować kolejne kiksy polityków koalicyjnych partii. Nie chce już handryczyć się z politykami, których w głębi duszy nie szanuje. Ma takiej koalicji już serdecznie dość. Stąd tak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta