Powrót podstarzałego herosa
"Gdyby nie Willis, byłoby kiepsko" -napisał w recenzji ze "Szklanej pułapki 4.0" jeden z najważniejszych amerykańskich krytyków filmowych Kenneth Turan w "Los Angeles Times".
Aktor miał 32 lata, kiedy w 1988 roku pierwszy raz wystąpił w "Szklanej pułapce". Scenarzyści nie kryją, że McClane jest 20 lat starszy, że przybyło mu centymetrów w pasie, a jego mała córeczka jest już studentką. Ale przecież ten podstarzały heros, zbawiając Amerykę przed zagładą, znów dokonuje cudów. Uchodzi bez szwanku z eksplozji, wypada z pędzących pociągów, wisi w samochodzie w szybie windy, zderza się z helikopterami i uchyla przed pociskami wystrzeliwanymi z myśliwca. A od swoich młodszych kolegów różni się tym, że nie robi tego wirtualnie w komputerze, tylko dokonuje kaskaderskich wyczynów osobiście.
- Najbardziej fascynujące jest to, że McClaine nie jest superbohaterem i nie ma żadnej nadludzkiej siły - mówi. - To zwyczajny twardziel.
Przedwczesny...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta