Wojsko z krainy cienia
Nie będę pisał o armii niemieckiej, bo jakoś jej, kurczę, nie lubię – dryl, pikielhauby i do góry wąs szwarcowany. Nie mam też powodów lubić feldmarszałka von Mackensena, głównego triumfatora spod Gorlic, który jak mało kto ucieleśniał militarno-niemieckiego ducha
Kazimierz Moczarski w „Rozmowach z katem” wspomina, że w oczach Jürgena Stroopa, mordercy warszawskiego getta, Mackensen jawił się jako model idealny niemieckiego oficera.
Prawda, Stroop widział go tylko raz (i to z daleka), prawda też, że wilhelmińskiego marszałka nie sposób stawiać w jednym rzędzie z hitlerowskim bandytą. Stroop marzył na jawie, aby być kimś pokroju Mackensena, a został krwawym oprychem, nieudolnie odgrywającym oficera w stylu staropruskim. Jednakże z grubsza wszystko, czym zachwycał się Stroop, automatycznie budzi we mnie obrzydzenie. To już wolę armię cesarza Franciszka Józefa, drugiego udziałowca pogromu Rosjan pod...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta