Przemoc, czyli o potrzebie cenzury
Chesterton mawiał, że filozofia, jakiej w pokoju dziecinnym uczą się dzieci, może być w ich życiu filozofią pierwszą i ostatnią
Niedawno urządziłem sobie kilka wieczorów filmowych i stwierdzam z całą mocą, że oprócz skądinąd zrozumiałej słabości do niewybrednych żartów i seksu, popkultura wykazuje niezdrową fascynację różnego rodzaju przemocą, której symulacje nagminnie przekraczają granice dobrego smaku, a nawet zwykłej przyzwoitości. Większość współczesnych filmów, a już z pewnością większość gier komputerowych, bazuje na zauroczeniu Thanatosem, a ich bohaterowie zdecydowanie nie zajmują się myśleniem, ale zabijaniem potworów, kosmitów, dinozaurów and last but not least swoich bliźnich, w przerwach na przeładowanie broni ucinając sobie romanse na miarę szesnastolatków.
O ile zabawa w wojnę zdaje się być mniej więcej naturalną potrzebą małych i dorastających chłopców, o tyle sprowadzenie wszystkich potrzeb tychże chłopców do symulacji działań wojennych lub policyjno-gangsterskich jest już niebezpieczną przesadą. Umysły dzieci i młodzieży, nieposiadające odpowiednio wykształconych zdolności krytycznych, mogą bowiem nabrać niebezpiecznego przekonania, że życie dorosłe jest czymś w rodzaju wojny wszystkich przeciw wszystkim. Przekonanie to jednych może wpędzić w depresję, drugich zarazić bezmyślnym cynizmem, jeszcze innych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta