Lukrowanie Grassa
Na uroczystości 80. urodzin autora „Blaszanego bębenka” pod patronatem prezydenta Gdańska jechałem z ogromną ciekawością. Co noblista ma do powiedzenia gdańszczanom rok po ujawnieniu jego służby w Waffen-SS?
Gdzie zniknął Grass zadający swoim rodakom surowe pytania? Dlaczego nie pyta dziś Niemców, czy istnienie i hołubienie przez państwo ruchu wypędzonych ma sens?
A może prowokatora zastąpił z czasem pisarz dbający o dobrą sprzedaż swoich książek? Mrugający do Niemców, którzy od końca lat 90. zaczęli przypominać sobie i nam, że też bywali bezbronnymi ofiarami?
Na spotkaniu na uniwersytecie Grass przekonująco opowiadał o odwadze tych Niemców, którzy w 1970 r. przyjęli do wiadomości utratę swoich ziem ojczystych. Ale wspominaniu tych pionierskich dla polsko-niemieckiego pojednania lat nie towarzyszyła jakaś głębsza analiza obecnych tarć. Jako symbol dialogu sprzed lat Grass bywa dziś parawanem dla dialogu pozorowanego.