Premiera - Nigdy nie będę twoja *
Po kilkuletniej nieobecności w kinie Michelle Pfeiffer pojawiła się w ciągu miesiąca aż trzykrotnie. W „Lakierze do włosów”, „Gwiezdnym pyle” i niestety w „Nigdy nie będę twoja”.
Piszę niestety, bo żal mi było tej ciągle pięknej kobiety zmuszonej przez autorkę tej niewydarzonej komedii do nieustannego mizdrzenia się i wdzięczenia. „Mam kompleksy z powodu wieku, ale to nic, nadal jestem świetna” – choć taka kwestia z ekranu nie pada, cały czas ją słyszałem.
Pfeiffer zagrała telewizyjną producentkę młodzieżowego show, kobietę po czterdziestce, która zakochuje się z wzajemnością w młodszym o ponad dekadę aktorze (Rudd). Jednocześnie chciałaby i boi się, niesłusznie podejrzewając chłopaka o interesowność. I zachowuje się przy tym równie infantylnie jak jej 12-letnia córka (Ronan), która właśnie pierwszy raz się zakochała.
Komedia romantyczna. USA 2007, scen. i reż. Amy Heckerling, wyk. Michelle Pfeiffer, Paul Rudd, Tracey Ullman, Saoirse Ronan, Sarah Alexander
Cinema City: Arkadia, Bemowo, Galeria Mokotów, Janki, Promenada, Sadyba, Multikino: Ursynów, Złote Tarasy, Silver Screen: Targówek, Wola