Skarbnik Platformy, czyli od szwalni do fotela ministra sportu
Mirosław Drzewiecki trzyma partyjną kasę w Platformie Obywatelskiej, ale nie zostanie ani ministrem finansów, ani skarbu. Wymarzył sobie resort sportu i będzie go miał. Jego droga do ministerialnej posady zaczęła się od biznesu.
Dorastał w rodzinie o tradycjach kupieckich. Jego ojciec prowadził w centrum Łodzi sklep spożywczy, do którego z najdalszych zakątków miasta przyjeżdżała klientela po chleb i kiszone ogórki. W czasach studenckich pracował w Szwecji w fabryce chodaków i na plantacjach truskawek, a po ukończeniu Wydziału Administracji i Prawa na Uniwersytecie Łódzkim dostał pracę w firmie polonijnej. Z czasem założył szwalnię. W 1989 r. powstał Intermak, który sprowadzał tkaniny z Dalekiego Wschodu. W okresie rozkwitu zatrudniał 400 osób.
W tym czasie Drzewicki wkroczył w świat polityki. W 1991 r. przyszedł na spotkanie z ówczesnym ministrem przekształceń własnościowych Januszem Lewandowskim i został liberałem. – Szukaliśmy młodego wykształconego biznesmena, który nie nosił sygnetu i białych skarpetek, a Drzewiecki pasował do tego wizerunku jak ulał – mówi Radosław Stępień,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta