Gruzja oddala się od Zachodu
NATO, UE i USA krytykują prezydenta Micheila Saakaszwilego za wprowadzenie stanu wyjątkowego i brutalne stłumienie antyrządowych protestów. Władze w Moskwie, które sprzeciwiają się prozachodnim aspiracjom Gruzji, z zadowoleniem zacierają ręce
Oddziały wojska i policji pilnowały wczoraj placu przed gruzińskim parlamentem. W Tbilisi panował spokój. Dzień wcześniej siły porządkowe brutalnie stłumiły tam antyprezydenckie demonstracje. Rannych zostało 500 osób.
Falę antyprezydenckich protestów w Gruzji wywołało we wrześniu oświadczenie byłego ministra obrony Irakliego Okruaszwilego, który zarzucił prezydentowi zlecanie zabójstw oponentów, korupcję i dyktatorskie rządy. Prezydent Micheil Saakaszwili uznał, że protesty to próba przewrotu, i w środę wprowadził stan wyjątkowy. Nie wolno organizować manifestacji i strajków. Ograniczono działalność mediów. A trzech rosyjskich dyplomatów, których oskarżono o wzniecanie antyrządowych nastrojów, wydalono z kraju.
W odpowiedzi Moskwa uznała za persona non grata trzech pracowników gruzińskiej ambasady. Oskarżenia o inspirowanie przewrotu w Gruzji nazwała histerią i zaapelowała do wspólnoty międzynarodowej, aby „zmusiła Gruzję do przestrzegania praw człowieka”. – Zdjęcia z Tbilisi wyraźnie pokazują, na czym polega tamtejsza demokracja:na rozbijaniu demonstracji, zamykaniu wolnych mediów i biciu zagranicznych dziennikarzy – mówił rzecznik rosyjskiego MSZ Michaił...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta