Dwie ofiary pożaru
Starsze małżeństwo spłonęło wczoraj w pożarze, który wybuchł o godz. 4.30 w drewnianym domku przy ul. Toporowskiej w Rembertowie.
– Ogień zauważył sąsiad – opowiada policjant. – Zadzwonił do syna małżeństwa, ale okazało się, że tej nocy nie spał w domu. Potem zawiadomił strażaków.
– Ogień gasiło około 20 ratowników – mówi Aleksandra Tutak z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. Mimo to dom spłonął doszczętnie. W zgliszczach funkcjonariusze znaleźli zwęglone ciała Marii i Jana B.
– Nie wykluczamy, że przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej, być może ogień spowodowało urządzenie, którym się dogrzewali – mówi Małgorzata Gołaszewska, rzeczniczka policji na Pradze-Południe. To nie pierwszy w tym miesiącu pożar w Rembertowie spowodowany zwarciem instalacji elektrycznej. Kilka dni temu spłonął dach i cztery lokale w bloku przy ul. Pielgrzymów. Na szczęście wtedy nikt nie został ranny.