Imperium kontratakuje
Odrzucenie sposobu naprawy Polski, jaki zaproponował PiS, nie oznacza, że Polacy gremialnie zapragnęli powrotu czasów, zanim Rywin przyszedł do Michnika. Czas rozczarowań i frustracji „warszawki” oraz „krakówka” bynajmniej się nie skończył
W kampaniach wyborczych mówi się różne rzeczy i wytrawni obserwatorzy polityki nie zwykli zanadto przejmować się zarówno składanymi wtedy obietnicami, jak i treścią oraz formą wzajemnych ataków. Zwykle jest to teatr – bywa, że politycy przy kamerach obrzucający się jadowitymi obelgami, po ich wyłączeniu, ku wesołości dziennikarzy i telewizyjnego personelu, kontynuują serdeczną pogawędkę, udając się jednym samochodem do kolejnej telewizji, gdzie powtórzą ten sam spektakl.
Polityka ostatnich kilkunastu lat obfituje zresztą w niezwykłe zmiany sojuszy i barw. Spójrzmy choćby na Stefana Niesiołowskiego. U zarania III RP obsadzonego przez michnikowszczyznę w roli diabła wcielonego, uosabiającego grożące nam jakoby państwo katolickich ajatollahów, stosów i nietolerancji; nie było wtedy w mediach końca kpinom z jego jajowatej głowy i oszołomskiego spojrzenia.
W roku 2001, wówczas poważnie brany pod uwagę jako kandydat na listę wyborczą PiS, nazywał on Platformę Obywatelską „tworem, który spaja jedynie cynizm, hipokryzja i konformizm”, „elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny” oraz „nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO”, i przestrzegał, że liberałowie „nie mają żadnych, najmniejszych kwalifikacji ekonomicznych i nigdy w żadnej koalicji – gdyby do takiej kiedykolwiek doszło –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta