Rodzynki na śledziu
Choć sama przygotowuję 12 potraw, lubię to przedświąteczne zamieszanie w kuchni. Na kilka dni przed Wigilią gotuję bezmięsny bigos na oleju lnianym, który raz w życiu mi się nie udał. Przywiozłam wtedy z Paryża gruboziarnistą sól i dodałam małe bryłki do kapusty. Bigos był tak słony, że nikt go nie jadł. To znaczy nie nikt. Ja próbowałam pierwszego dnia wybierać nierozpuszczone bryłki solne. Ale w końcu się poddałam.
Na parę dni przed świętami robię śledzie z goździkami i rodzynkami oraz smażę grzyby do pierogów. Zawsze przygotowuję więcej nadzienia, żeby moja córka Inka mogła je po kryjomu podjadać. Uwielbiam te pierogi: dobrze doprawione solą i pieprzem, o wyrazistym zapachu. Kiedyś w ciągu roku naszła mnie na nie ochota, ale nie smakowały tak samo. Odtąd wigilijne przysmaki rezerwuję jedynie na Boże Narodzenie. Na kolację podaję także czerwony barszcz oraz bardzo ostrą zupę rybno-grzybową z fasolą i łazankami. Nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta