Oby Tusk pozostał staroświeckim liberałem
Pokazowe zatrzymania lekarzy i najścia na dom Barbary Blidy nie dowodzą siły państwa. Wyraża się ona raczej w zdolności opierania się grupowym roszczeniom – pisze polityk PO
Na przekór tezie o nieomylności Jarosława Kaczyńskiego naród nie uwierzył, że czarne jest białe, a białe jest czarne. Wiara jednak przetrwała i odnalazła się w śmiałej diagnozie sformułowanej przez Marka Migalskiego na łamach „Rzeczpospolitej” („Wegetarianin dyrektorem rzeźni”, 11 grudnia 2007 r.).
Tusk jest anachroniczny, a Kaczyński nowoczesny! Tak brzmi szokująca teza ocierająca się o przewrót kopernikański w politologii! Zdemaskowana została naiwność setek tysięcy młodych, wykształconych Polaków, którzy szturmowali 21 października lokale wyborcze właśnie po to, by skończyć z rządami PiS, które wydawały im się żałośnie anachroniczne, a nawet zniesławiające Polskę...
Doktryna z lat 30.
Przyznam, że Migalski, mający ostatnio kłopoty z trafnością przewidywań, nie idzie na łatwiznę w doborze argumentów. Nie szuka ich w dziedzinie ekonomii, gdzie nowoczesność premiera posiadającego „konto u mamy” wprost rzuca się w oczy. Z jego głęboką nieufnością wobec rynku i podejrzliwością wobec przedsiębiorców. Tak szczerą, że okazał się bardziej wiarygodny dla elektoratu Samoobrony niż sam Lepper.
Migalski nie czerpie też z oryginalnej doktryny zagranicznej IV RP, która robi wrażenie, jakby ocknęła się w połowie lat 30. zeszłego stulecia, widząc Polskę okrążoną przez wrogie mocarstwa.
Miarą anachronizmu i postępowości jest stosunek do państwa....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta