Złoty podąża w ślad za giełdami
W poniedziałek inwestorzy znów łaskawszym okiem spojrzeli na ryzykowne aktywa. Skorzystał na tym złoty, który w relacji do euro umocnił się do poziomu nienotowanego od sześciu lat.
Późnym popołudniem za wspólną walutę płacono 3,5717 zł. Dolara rynek wycenił na 2,41 zł. Od dłuższego czasu nasza waluta „naśladuje” to, co się dzieje na rynku akcji. Gdy ceny akcji rosną, złoty zyskuje na wartości. Ta zależność jest natomiast o wiele słabsza, gdy akcje tanieją. Tak było wczoraj. Od rana złoty zyskiwał na wartości w relacji do obu walut po około 0,6 proc. i nie zmieniła tego popołudniowa wyprzedaż akcji na giełdzie.
Jednak najważniejsza dla inwestorów będzie czwartkowa decyzja EBC i Banku Anglii. Ten pierwszy ma według szacunków pozostawić koszt pieniądza na dotychczasowym poziomie 4 proc., drugi obniżyć o 25 punktów bazowych do 5,25 proc.
Na rynku obligacji ceny nieznacznie spadły, podwyższając rentowność o 2 – 3 punkty bazowe. Nastroje na rynku zweryfikuje w środę Ministerstwo Finansów, które zaoferuje na przetargu obligacje pięcioletnie serii PS0413 za 2,5 mld zł. Wcześniej resort zapowiadał, że będzie chciał sprzedać papiery o wartości 2 – 3 mld zł.