Zapanowała radość w Serbii, ale umiarkowana
Gratulacje dla Borisa Tadicia napływają z całego Zachodu. Na wieść o jego zwycięstwie z ulgą odetchnęła cała Europa.
– Będziemy współpracować z Serbią. Chcielibyśmy, by tak szybko, jak to możliwe, Serbia znalazła się jak najbliżej europejskiej drogi – natychmiast obiecał szef unijnej dyplomacji Javier Solana. W Belgradzie nie wszyscy mu jednak wierzą. Serbowie do dziś pamiętają, że to on – jako szef NATO – decydował o bombardowaniu Serbii w 1999 roku.
Ale Tadić jest dobrej myśli. – Serbia jest wspaniałym demokratycznym krajem i ma przed sobą wspaniałą przyszłość. Tylko czeka nas dużo pracy – mówił do tłumów.
Jednak o tym, że to jego czeka największa praca, mówią tu niemal wszyscy. – Zwyciężył, ale ma solidną lekcję do odrobienia. Nikolić przegrał, ale ma się świetnie. Poparło go ponad milion ludzi więcej niż w wyborach w 2004 roku. To znak dla Tadicia, że musi zacząć współpracować z innymi demokratycznymi ugrupowaniami, bo inaczej wkrótce okaże się wielkim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta