Listy do "Rzeczpospolitej": "Co dla narodów bezpieczniejsze"
Aleksander Kwaśniewski w TVN 24 stwierdził, że dla narodu jest bezpieczniej, aby polityk nadużywał alkoholu, niż nadużywał władzy. Podał w tym celu przykłady pijących różne trunki w zauważalnych ilościach: Roosevelta i Churchilla z jednej strony oraz Stalina i Hitlera – z drugiej. No, to przynajmniej wreszcie dowiedzieliśmy się, dlaczego były prezydent Polski woli nie hamować się z alkoholem oraz że karierę w PZPR też robił być może nieprzypadkowo.
Ależ mi ulżyło, że w czasach, gdy więcej zajmował się kulturą fizyczną i sportem niż wódką, nie zdążył się stać polskim gensekiem. Może byśmy dziś mówili o nim „Bloody Sasza”, o ile oczywiście stałoby nam odwagi...
Nie zdołałem uniknąć wrażenia pewnej nostalgii w głosie Kwaśniewskiego, gdy dawał do zrozumienia, że w Jałcie to jednak Stalin wystrychnął na dudka dwie podpite niedojdy. Stara miłość nie rdzewieje?
—Jerzy Sysak, Katowice