Kiedy Tusk powinien zacząć pakować walizki
PO na razie robi wszystko, by pokazać, że od PiS bardzo się nie różni. Tyle że jedni szukali wszędzie złodziei i agentów, a drudzy laptopów i ich niszczycieli – pisze publicysta
Notowania PO, choć ostatnio zaczęły skakać raz w górę, raz w dół, wciąż biją rekordy poparcia. Jednak wyraźnie widać pierwsze oznaki zmęczenia obecną władzą. Wbrew pozorom taką oznaką nie są (przynajmniej na razie) strajki. Narastające żądania płacowe to raczej owoce wiary w wyborcze obietnice. Pewnie wyborcy nie zawsze studiują programy wyborcze partii, ale ich fragmenty dotyczące podwyżek płac na pewno usłyszeli dokładnie i, co gorsza dla ekipy Donalda Tuska, w te zapowiedzi uwierzyli.
Na pierwszy ogień poszedł właśnie elektorat PO: nauczyciele i lekarze. Nie odwrócili się od władzy. Na razie przypominają jej, że istnieje do spłacenia dług wyborczy, pacta conventa, zaciągnięty w momencie zwycięstwa. Aby te grupy społeczne, podobnie jak wiele innych, ostatecznie odwróciły się od PO, musi upłynąć jeszcze kilka miesięcy. Dokładnie – muszą się upewnić, że obecna władza nie da im więcej, niż oferowały poprzednie. Pod tym względem wyborcy są racjonalni do bólu.
Kto zrażony, kto zniechęcony
Dużo szybciej erozję poparcia społecznego widać będzie wśród ofiar potencjalnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta