Szefowie al Kaidy w Iraku żalą się na ciężkie czasy
Dowódcy poszczególnych grup al Kaidy w Iraku skarżą się, że organizacja znalazła się w ogromnym kryzysie. Islamscy bojownicy stają się coraz bardziej strachliwi, a czasem panikują i wcale nie mają ochoty walczyć.
Takie wnioski płyną z lektury ujawnionych przez amerykańskie wojska pamiętników i dokumentów odnalezionych w listopadzie w kryjówkach al Kaidy w różnych częściach Iraku.
Jeden z przywódców organizacji Abu Tariq in Balad skarżył się na przykład, że kiedyś dowodził niemal 600 bojownikami, a teraz ma do dyspozycji „ledwie 20 lub mniej terrorystów”.
Problemem są też zbyt ambitni bojownicy, którzy przyjeżdżają do Iraku w nadziei, że zostaną zamachowcami-samobójcami, a potem się skarżą, że są niedoceniani, źle wykorzystywani i chcą wracać do domu.