Kolejkowy socjalizm
Brakowało części zamiennych, więc kupowano po dwa urządzenia – drugie było dawcą części zapasowych
Latem brakowało w sklepach nawet wody do picia. Mazowszanka dostarczała codziennie 150 tys. l wody do 600 sklepów, a Warsowin napoje do 700 sklepów. Obaj producenci usprawiedliwiali ograniczoną produkcję brakiem butelek. Tych było w bród przed sklepami, ale nie starczało paliwa i kontenerów do przewozu butelek.
Dorota Ruszczyńska wspominała, że w 1983 roku przez miesiąc codziennie stała w kolejce po maszynę do szycia, za każdym razem odhaczając się na społecznej liście. Ostatecznie kupiła maszynę (radomskiego Łucznika), bo z listy ubyło 50 osób. Podobnie kupowało się pralki, telewizory i meble. Brakowało mebli dziecięcych, za to łatwo można było kupić meblościanki, które słynęły ze złej jakości. – Za mało jest mebli kuchennych i poszukiwanych zestawów, jak Kopernik, Benedykt, Rotterdam. Producenci mebli dyktują warunki i produkują tylko to, co im wygodniej – skarżyli się handlowcy Społem i Domów Towarowych Centrum.
Pieluchy nie do przejścia
Jeżeli ktoś stał w kolejce i trafiał się inny towar, kupował go, aby potem się wymienić. Skorzystało na tym „Życie Warszawy”, w którym pęczniał słynny dział ogłoszeń drobnych. Do wszystkiego brakowało części zamiennych, więc kupowano...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta