Limity to powrót do przeszłości
Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje takie reguły dostępu do zawodów prawniczych, że bez cienia przesady można je nazwać powrotem do przeszłości – twierdzi prezes stowarzyszenia Fair Play
Ustawa o zmianie ustawy o adwokaturze, radcach prawnych, notariacie oraz o zmianie niektórych innych ustaw z 2006 roku zmieniła radykalnie zasady dostępu do zawodów. Nam, jako młodemu pokoleniu, chodziło przede wszystkim o to, aby to nie potencjalny ekonomiczny konkurent decydował, kto wykonuje zawód, oraz aby o dostępie do zawodów prawniczych decydowały wyłącznie kompetencje, a nie inne kryteria powszechnie do tej pory krytykowane, czyli nepotyzm i limity przyjęć. W toku prac sejmowej komisji szczególnie radcowie prawni podkreślali, że to sama korporacja zniosła limity przyjęć.
I oto minister Ćwiąkalski wychodzi z nową propozycją. W mojej ocenie nie tylko ograniczy ona dostęp do zawodów i usług prawniczych, ale też powieli schematy. Nie jest, niestety, żadnym reformatorskim pomysłem, który systemowo ureguluje tę ważną kwestię, ale groźnym powrotem do ganionych nawet przez korporacje praktyk. Pozytywną propozycją byłyby chociażby projekt o połączeniu zawodów adwokata i radcy prawnego, zmiana zasad egzaminu adwokackiego czy radcowskiego, tak aby odbywał się poza korporacją, czy usankcjonowanie świadczenia usług przez doradców prawnych zgodnie z proponowaną ustawą o licencjach.
Poprzeczka egzaminacyjna
Propozycja niesie z sobą wiele zagrożeń.
Przede wszystkim znacznie ograniczy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta