Fałszywy ksiądz grasował na Starówce
Poszukiwany kilkunastoma listami gończymi mieszkaniec Wałcza ukrywał się w Warszawie
Bezdomny Tomasz S. od dwóch lat ścigany był m.in. za zakłócanie porządku, picie alkoholu w miejscu publicznym, kradzieże. Większość przestępstw popełnił w swojej rodzinnej miejscowości Wałcz w Zachodniopomorskiem. Wpadł w weekend na warszawskiej Starówce.
Ktoś zadzwonił na policję z informacją, że przy ul. Długiej awanturuje się... ksiądz.
– Był agresywny, używał wulgarnych słów, dlatego go wylegitymowaliśmy – opowiada policjant.
Mężczyzna w sutannie nie miał przy sobie dokumentów, za to czuć było od niego alkohol. Przestawił się jako 31-letni Jan Z. Na komendzie przy ul. Wilczej mundurowi sprawdzili w policyjnej bazie danych jego odciski palców. Okazało się, że jest to poszukiwany Tomasz S.
Mundurowi podejrzewają, że w stolicy się ukrywał i podszywając się pod księdza, dokonywał przestępstw.
Kilka miesięcy temu także wolscy policjanci zatrzymali dwóch oszustów, którzy przebrani za księży zbierali datki.