Zamordowali mojego Jasia
(...) W marcu 1943 roku żyło nas sześcioro: Jula, Zosia, ja (Helena), Julian, Marysia i Jasio, z tym że Jula była na robotach przymusowych w Niemczech.
Relacja Heleny Bieleckiej
Przed wojną Polacy, Żydzi i Ukraińcy traktowali się jak równi sobie. Żyli dość skromnie, ale razem uczyli się, pracowali, pili, a nawet były mieszane małżeństwa. Wojna wszystko przewróciła do góry nogami... W 1941 roku Niemcy przepędzili „przyjaciół” Moskali i zaczęła się u nas okupacja niemiecka. Weszli czyści, piękni, z uśmiechem na twarzach i zimnym wrogim spojrzeniem. Znowu wszystko się zmieniło. Żydzi zostali oznaczeni gwiazdą Dawida; byli przerażeni. Ukraińcy ważni i butni, z nikim się nie bratali. Co chcieli, to robili. Utworzono ukraińską policję, która w polskich domach przeprowadzała rewizje i zabierała wszystko, co się jej podobało, grożąc, że zabiją, jeśli ktoś się poskarży. Władza przeszła w ręce ukraińskich nacjonalistów. Niemców po wsiach nikt nie widział, tylko ich rozkazy i zarządzenia wykonywali coraz bardziej rozbestwieni Ukraińcy. Polacy żyli w ciągłym strachu przed Niemcami i Ukraińcami. Tato codziennie odwoził mleko do zlewni w Małym Siedliszczu. Pewnego dnia 1942 roku wrócił z mlekiem zmieniony, blady – i powiedział: „w nocy wszystkich Żydów z miasteczka wywieźli i wymordowali. Zrobili to Niemcy przy pomocy policji ukraińskiej”.
Po tym zaczęło się rabowanie wszystkiego, co po Żydach zostało. Niektórzy Żydzi byli bogaci, toteż wzbogacili się ich mordercy. Rabowała nie tylko policja, ale także prawie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta