Obronią Wałęsę, ale po wakacjach?
Nie będzie ani ruchu społecznego, ani partii antylustracyjnej. Akcja obrony dobrego imienia dawnego lidera „Solidarności” nie porwała Polaków
Publikacja książki historyków IPN Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii” sugerującej, że lider „S” był współpracownikiem SB o kryptonimie „Bolek”, wywołała głośne protesty zwolenników byłego prezydenta. W kilku miastach powstały społeczne komitety, których członkowie zadeklarowali walkę o obronę dobrego imienia Wałęsy. Czas płynie, do komitetów nie dołączają politycy z pierwszych stron gazet, a sami inicjatorzy ich powołania wątpią, by przerodziły się w partię polityczną. Co w miesiąc po premierze książki dzieje się z jej bohaterem i jego obrońcami?
Nie czytali, a protestują
Były prezydent ostatni wpis w swoim blogu zamieścił tydzień temu. Teraz nie ma go w Polsce. Pod koniec czerwca zdecydował też, że nie będzie już występował w mediach i odpowiadał na pytania dotyczące jego kontaktów z SB.
– Są wakacje, ale przede wszystkim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta