Jeden z 15 milionów
Sołżenicyn co prawda nie odkrył zbrodni komunistycznego systemu, ale był jednym z tych, którzy mobilizowali ludzi, by o tych zbrodniach pamiętali i o nich mówili - mówi w rozmowie z "Rz" Władimir Bukowski
Rz: Czy Aleksander Sołżenicyn zrobił wystarczająco dużo, by zmienić świadomość Rosjan wobec reżimu komunistycznego?
Sołżenicyn co prawda nie odkrył zbrodni komunistycznego systemu, ale był jednym z tych, którzy mobilizowali ludzi, by o tych zbrodniach pamiętali i o nich mówili. Kiedy wszyscy milczeli, ostrzegał, że przemoc i kłamstwo zawsze idą w parze, że są nieodłączne. Apelował do Rosjan, by przestali żyć w kłamstwie, co wywarło poważny wpływ na przyszłe młode pokolenia. Myślę, że pojawienie się w Rosji takich postaci, jak Anna Politkowska (znana dziennikarka krytyczna wobec polityki Kremla, zastrzelona w ub. r. w Moskwie – red.), które nie godziły się żyć w nieprawdzie – to właśnie efekt apelu Sołżenicyna.
Mówi się, że autor „Archipelagu GUŁag” był człowiekiem wyjątkowym. Jako jeden z niewielu dysydentów odważył się wrócić do Rosji.
W istocie taki właśnie był. Nazywano go człowiekiem nadzwyczajnego losu. O...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta