Wiadukt spadł na tory
Pociąg wiozący pasażerów z Krakowa do Pragi uderzył w stalową konstrukcję. Zginęło siedem osób
– To masakra! Lokomotywa obróciła się tyłem do kierunku jazdy. Przez wybite okna pierwszych zniszczonych wagonów wychodzą podróżni. Na miejscu są setki ratowników. Nieustannie odlatują i przylatują helikoptery– tak opisywał miejsce wypadku tuż po katastrofie reporter dziennika „MF Dnes”.
Pędzący z prędkością ok. 120 km na godzinę pociąg uderzył rano w rumowisko po wiadukcie, który zawalił się na tory w okolicach miasta Studenka.
Według relacji rzecznika czeskich kolei Andrzeja Kubala maszynista zauważył niebezpieczeństwo, gdy pociąg wyjechał zza łuku trasy. W odległości kilkuset metrów od przeszkody rozpoczął awaryjne hamowanie i uciekł do maszynowni. To ocaliło mu życie.
Maszynista nie był jednak w stanie znacząco zmniejszyć prędkości na tak krótkim odcinku. Udało się wyhamować pędzący skład ze 140 do 120 km na godz. Lokomotywa uderzyła w leżący na trasie gruz. Wraz z nią wykoleiły się cztery...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta