Na własnym torze
Z Arturem Rojkiem, założycielem Myslovitz i Off Festivalu, rozmawia Jacek Cieślak
RZ: Byłeś mistrzem Polski juniorów w pływaniu, spotkałeś kiedyś Otylię Jędrzejczak na torze?
Otylia jest ode mnie o wiele młodsza. Kiedy kończyłem swoją przygodę z pływaniem, była jeszcze dzieckiem. Znałem ją pośrednio, z opowiadań jej trenera z Pałacu Katowice. Słyszałem, że jeśli wszystko dobrze pójdzie, zostanie kiedyś olimpijką.
A ty nie myślałeś o tym?
Myślałem. Przez wiele lat trenowałem pływanie i wyłącznie tym się zajmowałem. Wybrałem związany z tym kierunek na katowickiej AWF. Ale przyszedł taki moment, kiedy przestałem osiągać wyniki, jakie były wymagane w mojej kategorii wiekowej.
Dlaczego?
Chyba nie wytrzymała moja psychika. Tak bardzo chciałem być lepszy, że aż nie mogłem. Rozczarowałem się i zdecydowałem, że czas przestać. Pewnie wpływ na moją karierę pływacką miało to, że po szkole podstawowej nie wybrałem liceum sportowego. Poszedłem do normalnego ogólniaka w Mysłowicach z półindywidualnym tokiem nauczania i nie będąc w grupie podporządkowującej wszystko wynikowi sportowemu, miałem mniejsze szanse na sukces. Fizycznie też nie jestem typem pływaka. To zazwyczaj duzi faceci, a ja jestem niski. Potrafiłem nawiązać rywalizację w kategorii juniorów. W seniorach – szanse malały. Coraz częściej przegrywałem.
Pływanie wymaga niezwykłej dyscypliny, decydują ułamki sekund.
To bardzo indywidualny sport,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta