Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jak pies z kotem

15 listopada 2008 | Plus Minus | Wojciech Lorenz
Wiktor Juszczenko i Julia Tymoszenko
źródło: PAP
Wiktor Juszczenko i Julia Tymoszenko
Mirek Topolanek i Vaclav Klaus
źródło: AP
Mirek Topolanek i Vaclav Klaus

Zanim dotarł do Polski i na Ukrainę, wirus odwiedził Czechy, Litwę i Słowację. Objawy: skrajna niechęć do osób, z którymi trzeba się dzielić władzą i szukać kompromisów

Choroba dokonuje groźnych zmian charakterologicznych. W ich efekcie najważniejsze osoby w państwie całkowicie tracą nad sobą panowanie, a ich zachowanie staje się niebezpieczne dla kraju. Po raz pierwszy ognisko choroby zaobserwowano na początku lat 90. na Słowacji, gdzie dwaj blisko ze sobą współpracujący politycy po objęciu najwyższych stanowisk w państwie zapałali do siebie prawdziwą nienawiścią.

Pacjent: Vladimir Mecziar, były bokser i działacz Komunistycznej Partii Czechosłowacji (KPCz). Po rozpadzie ZSRR, aksamitnej rewolucji w Czechosłowacji i podziale kraju na dwa odrębne państwa został pierwszym premierem Republiki Słowackiej.

W tym przypadku choroba pozostała długo niezdiagnozowana, chociaż dość wcześnie u Mecziara wystąpiły charakterystyczne objawy. Bokserskie zachowania, które przynosiły doskonałe efekty na ringu, Mecziar zaczął wprowadzać do zwykłych kontaktów międzyludzkich. Bezpardonowo zwalczał opozycję, pozbawiał mandatów deputowanych, obrażał polityków, a nawet bił dziennikarzy.

Pacjent: Michał Kovacz, prezydent Słowacji. Wetował jedna po drugiej kontrowersyjne ustawy rządu lub, grając na zwłokę, odsyłał je do Trybunału Konstytucyjnego. Tłumaczył przed światem, że Mecziar u władzy i jego pomysły to tylko chwilowa przeszkoda na drodze do demokracji.

Za rządów Mecziara Słowacja wlokła się w ogonie krajów negocjujących członkostwo w Unii...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8168

Spis treści
Zamów abonament