Używanie tytułu markiza jest w złym guście
Rozmowa z Andre de Saint Sauveur. Jego nazwisko należy do najstarszych we Francji, w almanachu „Bottin Mondain” znajduje się od pierwszego wydania w 1903 roku
„Bottin Mondain” 2009. Wychodzi co roku. Kosztuje 150 euro. Zawiera nazwiska‚ adresy i opis koneksji francuskiej arystokracji i burżuazji. Ukazało się nowe wydanie z ilustracjami Ines de La Fressange‚ projektantki mody‚ także arystokratycznego pochodzenia.
Rz: W „Bottin Mondain” figuruje pan od zawsze?
Andre de Saint Sauveur: Od zawsze. Byli tam mój ojciec‚ dziadek. Moja rodzina od strony ojca jest bardzo stara‚ jej rodowód sięga wypraw krzyżowych. Jednym z moich przodków był król polski Jan III Sobieski. Tytuł markiza‚ ustanowiony przez Ludwika XIV, odziedziczyłem po ojcu. Ale nie używam go. We Francji nie używa się tytułów. To jest w złym stylu. Kiedyś używała ich służba‚ dziś nie ma służby. Tylko diuk‚ tytuł książęcy rodziny de France, jest jeszcze w użyciu. Do diuka należy się zwracać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta