Konstytucyjne zagłodzenie
Eluanie przed śmiercią nawilżano usta, aby nie popękały, podano jej środki przeciwbólowe i przeciwzapalne, aby uniknąć konwulsji ciała, pilnowano podstawowych zasad higieny, aby nadać umierającej godny wygląd. Miało być wygodnie i pięknie – pisze bioetyk
Słowo „protokół” towarzyszyło ostatnim dramatycznym dniom Eluany Englaro. To właśnie protokół pozwalał skazać ją na powolną i bolesną agonię. I trzeba od razu zaznaczyć, że do tej pory nie słyszano, żeby skazywać kogoś na śmierć – na dodatek z pragnienia – na podstawie medycznego protokołu. Dlatego w przypadku Eluany taki protokół trzeba było wymyślić.
Pozwolić umrzeć
Posłużono się w tym celu dekretem Sądu Apelacyjnego w Mediolanie, który w lipcu 2008 r. zadecydował o losie Eluany. W październiku ubiegłego roku dekret został potwierdzony przez sąd kasacyjny. Należało się jednak zastosować do dyspozycji Sądu Apelacyjnego: Eluana miała umrzeć, ale trzeba było ograniczyć jej cierpienie.
Co to oznaczało? Trzeba było nawilżać jej usta, aby nie popękały, podać środki przeciwbólowe i przeciwzapalne, aby uniknąć konwulsji umierającego z pragnienia ciała, nie wolno było zaniechać podstawowych zasad higieny, aby nadać umierającej godny wygląd. Wygodnie i pięknie. Zdrowy rozsądek każe zapytać, czy to w ogóle mogło być realne.
W poniedziałek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta