Sprzedają cudze, kusząc niższą ceną
Oszuści podszywają się dziś i pod właścicieli lokali, i pod pośredników. Podrabiają akty notarialne, powołują się na cudze licencje, a jedną nieruchomość sprzedają po kilka razy. Jeśli prokurator na czas nie zabezpieczy ich majątku, poszkodowani mają małe szanse na odzyskanie pieniędzy
W Warszawie kilka dni temu został zatrzymany człowiek, który sprzedawał... wynajmowane przez siebie mieszkania. Od naiwnych klientów, którym pokazywał fałszywe akty notarialne, pobierał zaliczki i znikał. Chętnych nie brakowało, bo proponował konkurencyjne ceny. Oszust działał w całej Polsce – w Poznaniu „sprzedał” w ten sposób co najmniej trzy lokale.
Także w stolicy, o czym pisaliśmy w ubiegłotygodniowych „Nieruchomościach”, działa w najlepsze agencja, która podpisywała umowy pośrednictwa, nie mając licencji. Firma powoływała się przy tym na jednego z warszawskich agentów z licencją, który jednak zaprzeczał, że pracuje dla niej.
– Przyjrzymy się tej sprawie – zapowiada w rozmowie z „Rz” Konrad Gruner z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).
Pośrednicy oszuści
Podobne historie zdarzają się także w innych miastach. Jak opowiada pośredniczka Katarzyna Liebersbach-Szarek z krakowskiej agencji Nieruchomości Łobzowskie, w tym mieście działała firma, której pracownicy brali od klientów pieniądze tylko za przekazanie adresu lokalu do wynajęcia.
– Biuro działało po gangstersku, udostępniając klientom te same adresy i telefony. Oferty okazywały się nieaktualne – opowiada pośredniczka. Dodaje, że krakowskie środowisko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta