SB nie pytała o zgodę
Przyjaciel ks. Jerzego Popiełuszki przyznaje, że rozmawiał z funkcjonariuszem bezpieki. – Nie wiedziałem, że jestem przez nich traktowany jako współpracownik – mówi „Rz” ks. Andrzej Przekaziński o zarejestrowaniu jako TW
Rz: Wie już ksiądz, że w przygotowywanym przez IPN zbiorze dokumentów o ks. Jerzym Popiełuszce pojawi się jako tajny współpracownik SB?
Ks. Andrzej Przekaziński, dyrektor Muzeum Archidiecezji Warszawskiej: Wiem. Ale wtedy nie wiedziałem, że byłem zarejestrowany w roku 1981 i wyrejestrowany w 1985. Nikt mi o tym nie powiedział, nie pytał o zgodę. Wszystko odbyło się poza moją wiedzą.
Jeśli ktoś będzie dotknięty, to przepraszam. Naprawdę nie uważam się za donosiciela
Ale wiedział ksiądz, że rozmówcą jest esbek?
Wiedziałem. Nachodził mnie, dzwonił. Groził zamknięciem muzeum, wprowadzeniem cenzury na spektakle i wystawy, które tu się odbywały, zresztą z inicjatywy ks. Popiełuszki. Wydawało mi się, że rozmowa z nim będzie łagodzić te groźby.
Ile było rozmów?
W aktach, które mi udostępniono, jest mowa o 31...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta