Kowalczyk królową nart
Polski sport ma nową wielką gwiazdę. Justyna Kowalczyk, podwójna mistrzyni świata, wywalczyła także Puchar Świata. Takiego zakończenia zimy nie było od czasu, gdy Kryształowe Kule zdobywał Adam Małysz
Polska biegaczka większość ciężkiej pracy wykonała w Falun w sobotę, gdzie była trzecia w biegu łączonym na dystansie 5+5 km obiema technikami i została liderką finału Pucharu Świata. Jej główna rywalka Petra Majdić straciła tak wiele sił, że w kończącym rywalizację niedzielnym biegu na 10 km nie była w stanie zagrozić Polce.
Justyna Kowalczyk do wielkiej Kryształowej Kuli dodała też mniejsze, za wygranie klasyfikacji biegów na dystansach.
– Miło, jak mnie nazywają królową nart, ale wiem, że 40-kilometrowy podbieg na zgrupowaniu w Sierra Nevada szybko sprowadzi mnie na ziemię. Tam nie będzie królów ani królowych. Będzie tylko ciężka praca. Muszę zachować pokorę, bo pamiętam, że ja też kiedyś byłam słaba – powiedziała „Rz”.