Żyć i umrzeć po męsku, czyli odświeżanie legendy
14 czerwca przypada 40. rocznica śmierci Marka Hłaski, jednego z najciekawszych, a z pewnością najbardziej kultowych (obok Edwarda Stachury i Rafała Wojaczka) polskich pisarzy drugiej połowy XX wieku.
Kim byłby Hłasko, gdyby żył do dzisiaj? Nie wiadomo. Z pewnością pozostał legendą, polskim Jamesem Deanem, „buntownikiem bez powodu”, który w polską szarzyznę lat 50. wniósł ożywczą dawkę energetyzującej kontrowersji.
Alkohol i seks
Hłasko żył tak, jak chciał. Nie lubił tracić czasu na zbędne sprawy, był niespokojnym duchem, co dało się zauważyć już w jego młodości. Edukację zakończył jako 15-latek, gdy z kolejnego liceum został wyrzucony za „notoryczne lekceważenie przepisów szkolnych, wykroczenia natury karnej oraz za wywieranie demoralizującego wpływu na kolegów”. Rok później zrobił kurs prawa jazdy i zaczął żyć po męsku – pracował jako kierowca, interesował się boksem, fascynował się Bogartem.
Był awanturnikiem i kobieciarzem (miał wiele miłosnych przygód – romansował m.in. z Agnieszką Osiecką; ożenił się ze znaną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta