Nie zdążyliśmy ze świętowaniem
Z O. Maciejem Ziebą rozmawia Igor Janke
Rz: Wiele osób rozdziera szaty, że po 20 latach nie udało nam się zbudować nawet emocjonalnej wspólnoty wokół aktu założycielskiego wolnego państwa. Ale czy to w ogóle było możliwe?
Podstawową przeszkodą jest to, że brakuje konkretnego faktu. Bo to był proces, który został genialnie ujęty w „kardiogramie” Czesława Bieleckiego, z kolejnymi datami 1944, 1956, 1968, 1970, 1980, a potem 1981 i 1989. To było cały czas dążenie narodu do poszerzania przestrzeni wolności. Także w roku 1989 trudno znaleźć tę konkretną datę. W dodatku – co przecież było wielkim osiągnięciem – najbardziej krwawy reżim w dziejach ludzkich został obalony w sposób bezkrwawy. W historii jednak zazwyczaj jeden akt walki, najlepiej zwycięstwo, staje się przełomowym momentem i urasta do rangi symbolu. Tu takiego momentu nie było. Dlatego tak ważny jest 4 czerwca. Historycy i uczestnicy są zgodni, że w nocy z 4 na 5 czerwca narodziła się inna Polska. Wtedy też towarzysze radzieccy i czechosłowaccy, bułgarscy i enerdowscy dostali sygnał, że coś się radykalnie zmieniło.
To prawda. Ale ja mam wrażenie, że nie było woli zbudowania tego symbolu. Politycznej, ale też emocjonalnej woli otrąbienia zdobycia wolności. Przez ostatnie 20 lat nie było nawet woli świętowania rocznicy 31 sierpnia 1980 roku, które wydaje się być bardziej spektakularnym doświadczeniem.
31 sierpnia to też ważna data....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta