UKE traci czas
Z Maciejem Wituckim, prezesem Telekomunikacji Polskiej, rozmawiają Jakub Kurasz („Rzeczpospolita”) i Cezary Szymanek (Radio PiN)
Rz: Ile by pan dał za to, żeby Anna Streżyńska nie była prezesem Urzędu Komunikacji Elektronicznej?
Maciej Witucki: Nie mam problemu z tym, że Anna Streżyńska jest prezesem UKE. Darzę panią prezes szacunkiem.
Na pewno?
Tak. Mam problemy z decyzjami UKE. To nie jest kwestia osoby, tylko polityki, która jest prowadzona przez urząd.
Ale jej kierunek wyznacza prezes UKE.
I myślę, że tutaj jest mały problem. Mamy po prostu inne spojrzenie na potrzeby rynku telekomunikacyjnego w Polsce. Patrząc na dzisiejsze wyniki operatorów, znacznie mniejszy niż spodziewany popyt na rynku internetowym, rezygnowanie klientów z usług sieci stacjonarnych, można stwierdzić, że polityka UKE nie jest prowadzona tak jak powinna. Nie promuje bowiem rozwoju infrastruktury i nowych technologii.
A promuje czyjeś osobiste interesy czy reguluje rynek?
W tej chwili pełni funkcję regulatora rynku, ale też jest źródłem dużej liczby decyzji, które się nie sprawdzają i są nieuzasadnione rynkowo. Na przykład darmowy Internet. Operatorzy się na ten pomysł nie zgadzają, bo jest ekonomicznie nieuzasadniony.
Nie zgadzają się, bo okopali się na własnych pozycjach i nie chcą dopuścić innych. Co ma pan przeciwko darmowemu Internetowi?
Nie ma darmowych obiadów. Za wszystko ktoś musi zapłacić. A skoro ma być darmowy Internet, to –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta