Czy odrodzą się małe wspólnoty obywatelskie?
Niech wreszcie pojawi się człowiek, który zareaguje na śmietnisko zalegające pobocze pobliskiej drogi i zbierze sąsiadów do jego usunięcia
W ostatnim czasie uczestniczyłem w obchodach 80-lecia klubu sportowego Przyszłość we Włochach. Była to dla mnie okazja do zapoznania się z dziejami wspólnot obywatelskich, inicjatyw ludzi związanych z miejscem zamieszkania, kształtującą się spontanicznie samorządnością w imię wspólnego dobra. Źródła w pełni wybiły w międzywojennym dwudziestoleciu. Po wywalczeniu niepodległości rodziło się w sposób już nieskrępowany przez zaborców społeczeństwo obywatelskie.
Fascynujące jest, jak ludzie sami, bez nakazów z góry, potrafili sobie pomagać, coś dla siebie tworząc. Jak bardzo rozumieli lub czuli, że chodzi o dobro wspólne. Włochy we wczesnych latach 20. były osadą robotników z fabryk Ortweina i Karasińskiego, Polo produkującej świece i Ery, wytwarzającej elektryczne przyrządy, kolejarzy z pobliskiej wagonowni i ogrodników zajmujących się uprawą ziemiopłodów dla Warszawy. Wraz z budową bocznej linii EKD następuje rozwój budownictwa mieszkalnego; powoduje to parcelację gruntów należących do miejscowego posesjonata. Wyrastają wille, domki jednorodzinne, kamienice. Budują się kolejarze, majstrowie fabryczni, rzemieślnicy, warszawscy urzędnicy, przedsiębiorcy inwestują w czynszowe kamienice.
*
Rodzi się idea miasta ogrodu. Wzmaga się naturalne poczucie wspólnoty. Jesteśmy stąd i tutaj nasz dom. Młodzież pragnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta