Ziobro chce przeczekać klęskę PiS
Przed wyborami prezydenckimi nikt w PiS nie jest w stanie wygrać z Jarosławem Kaczyńskim – ocenia szef Stronnictwa Demokratycznego Paweł Piskorski
Rz: Przez pięć lat był pan w europarlamencie i zna funkcjonujące tam mechanizmy. Jak więc pan ocenia szanse Jerzego Buzka na szefa PE?
Paweł Piskorski: To jest już prawie osiągnięte. Pozostaje tylko kwestia zręczności polityków PO. Niech tego nie zepsują.
Może Jerzy Buzek byłby więc świetnym kandydatem na prezydenta, także gdyby startował z pozycji szefa PE?
Jeśli byłby gotowy wystartować przeciw Donaldowi Tuskowi, to prawdopodobnie byłby jednym z najbardziej liczących się kandydatów na prezydenta. Ale wydaje mi się, że taka sytuacja nie będzie miała miejsca, chociażby z racji zobowiązań między Buzkiem a Tuskiem.
Wierzy pan w zobowiązania w polityce? Przecież nieraz się pan na nich naciął.
Słusznie pani powiedziała, że byłem ofiarą własnej naiwności, przekonania, że pewna lojalność w polityce obowiązuje. Ale w tej sytuacji start Buzka przeciwko Tuskowi jest niemożliwy.
Właściwie dlaczego?
Jerzy Buzek, obok wielu zalet, nie jest osobą, która się porywa na bardzo ostrą konfrontację. A niewątpliwie do takiej konfrontacji by doszło. Pozycję osiągnął nie tylko dzięki własnej popularności, ale i PO, która zaproponowała mu start pięć lat temu.
Właściwie to chyba porywa się pan z motyką na słońce, próbując stworzyć ze Stronnictwa Demokratycznego alternatywę dla PO. Zna pan doskonale i Tuska, i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta