Pod wulkanem
Obok tysięcy białych i czarnych ludzi dobrej woli bezskutecznie próbujących wydobyć Kongo z nędzy, żyją w nim tysiące Kurtzów, którzy niezależnie od koloru skóry skutecznie spychają kraj w przepaść
Goma albo czeka na wybuch Nyiragongo, albo właśnie stygnie po jego wybuchu. A wulkan pluje dymem w miasto, nawet gdy nie ma zamiaru wybuchnąć. Nie daje o sobie zapomnieć, bo widać go z każdego miejsca. Gdy wjeżdżam do Gomy, duża chmura dymu unosi się nad Nyiragongo. „Temperatura wokół góry (3470 m nad poziomem morza) podnosi się – czytam w serwisie BBC. – Krater wypluwa więcej pyłu wulkanicznego niż zwykle. Przedstawiciele ONZ, którzy z bliska śledzą ruchy miejscowej ludności, twierdzą jednak, że w regionie nie ma paniki”.
Artykuł 15
Aby przeprawić się z Rwandy na drugą stronę, muszę poprosić o wizę. W roli przewoźnika występuje szef miejscowej służby granicznej, do którego zostałem skierowany, ponieważ nie wszystko w moich papierach się zgadza. Miły człowiek koło czterdziestki, na jego biurku zdjęcie uśmiechniętej żony i dzieci. Opowiada mi o trudnościach, jakie mają Kongijczycy z otrzymaniem wizy do Polski – a ty chciałbyś tak od razu wjechać. I jeszcze jako dziennikarz? Pokazuje mi kilka formularzy, które powinienem był wypełnić w Polsce, a nie wypełniłem, ale – jak mówi – musimy sobie wszyscy pomagać, bo przecież wszyscy jesteśmy ludźmi, prawda? Prawda, mówię i rozpoznaję w jego zachowaniu cechy wspólne wszystkim ludziom, którym dano władzę na moment i którym w każdej chwili ta władza może zostać zabrana. Są tacy sami bez względu na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta