Szybka forsa – to nie dla mnie!
Większości show-biznesu muzyka kojarzy się z szybką forsą i układami - mówi Krystyna Prońko, wybitna wokalistka
Rz: Minione edycje Opola wspomina się rzewnie, a współczesnych nie ogląda?
Krystyna Prońko: A ja się ucieszyłam, kiedy przyszła propozycja zaśpiewania z Piaskiem „Firma ja i ty”, bo duet to fajna forma. Oczywiście, nie da się porównać festiwalu z 1973 r., kiedy po raz pierwszy wystąpiłam w Opolu – z obecnym. Wtedy był jeden festiwal, jedna telewizja, jedno radio. Płyta raz na kilka lat. A teraz mamy nadmiar wszystkiego. Nie wiem, czy to ma sens. Widać ma.
Demokracja.
W tak ulotnej sztuce jak piosenka rozrywkowa demokracji nigdy nie było. Jest tylko kwestia gustu i kieszeni.
Trudno było się dostać do Opola?
Nigdy nie zabiegałam, żeby się gdziekolwiek dostać. Przychodzą propozycje albo ich nie ma. Może to kiepskie podejście do show-biznesu. Za to staram się być zawsze dobrze przygotowana. Tymczasem większości show-biznesu muzyka kojarzy się z szybką forsą i układami.
Czy w latach 70. były castingi?
Może ich tak nie nazywano, ale się odbywały. Estrady wojewódzkie wyszukiwały młodych wykonawców i wysyłały ich na przeglądy. Zaczęłam w wokalnym zespole Respekt kierowanym przez znakomitego Antoniego Kopffa. Mieliśmy takie przeboje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta