Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Patrzcie dziennikarzom na ręce

13 czerwca 2009 | Plus Minus | Igor Janke
autor zdjęcia: Janusz Kapusta
źródło: Rzeczpospolita

Media przyzwyczaiły się do nieponoszenia żadnej konsekwencji swoich działań. Można kogoś zniszczyć i nie mieć z tego powodu żadnego poczucia winy - mówi blogerka Kataryna w rozmowie z Igorem Janke

Rz: Jak to się dzieje, że prywatna osoba zaczyna publicznie komentować rzeczywistość w blogu pod pseudonimem?

Do pisania blogu namówił mnie TeBe, który w czasach, gdy komentowałam aferę Rywina na forum „Gazety Wyborczej”, zajmował się jej portalem. Czytywał moje komentarze i kiedy zakładali serwis blogowy, namawiał mnie do pisania blogu. Sama na pewno bym na taki pomysł nie wpadła, zwłaszcza wtedy, gdy blogów politycznych nie było. Zaczęłam bez wielkiego przekonania.

Ale z czasem brak przekonania zmienił się w pasję. Zaczęłaś uprawiać taki biały wywiad, pisać analizy.

Żaden biały wywiad, niestety. Mam na sumieniu wiele kompromitujących wpisów. Ale trudno ich nie mieć, kiedy człowiek snuje swoje piętrowe hipotezy wyłącznie na podstawie tego, co piszą dziennikarze, bez własnych źródeł, bez możliwości weryfikacji. Jeśli się wierzy, że świat wygląda tak, jak oni go opisują, to zwykle się wychodzi się na strasznego głupka. Przekonałam się o tym choćby przy awanturze z ministrem Czumą, której by nie było, gdybym nie uwierzyła w to, co napisał Stankiewicz w „Newsweeku”. Dziennikarze kłamią równie często jak politycy, a ja jak ta głupia siedzę i analizuję, co polityk kłamca powiedział dziennikarzowi manipulantowi, a potem buduję na tej podstawie jakieś swoje hipotezy.

Wszyscy dziennikarze manipulują? Wszyscy politycy kłamią?...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8343

Spis treści
Zamów abonament