Szukali bomby w Kauflandach
Anonimowy telefon o podłożonej bombie w jednym ze sklepów sieci Kaufland postawił na nogi policję w całym kraju. W Warszawie i Piasecznie stołeczni policjanci nie znaleźli niczego podejrzanego. Podobnie w pozostałych sklepach, ale do zamknięcia tego wydania „ŻW” policja nie sprawdziła jeszcze wszystkich punktów. – Według informatora, bomba mogła się znajdować gdziekolwiek w Polsce. Dlatego niektórzy kierownicy sklepów nawet nie decydowali się na ewakuację, gdy funkcjonariusze sprawdzali sklepy – mówi Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji. Część kierowników od razu uznała, że pogróżki to głupi żart i nawet nie chciała, by funkcjonariusze szukali bomby. Trwają poszukiwania osoby, która telefonowała.