Pisma lokalne i specjalistyczne nie narzekają na brak czytelników
Tradycyjne, drukowane gazety według czarnych scenariuszy niebawem znikną. Na razie jednak znajdują się śmiałkowie, którzy niezrażeni ponurymi wizjami powołują do życia nowe tytuły. I nieźle na tym wychodzą
Przepowiednie ekspertów nie napawają optymizmem. Steve Ballmer, szef Microsoftu przekonuje, że za dziesięć lat nie będzie już tradycyjnych gazet i czasopism. Wszystko będzie online.
Magnat prasowy Rupert Murdoch, do którego należy mediowy gigant News Corp, już wkrótce rozpocznie pobieranie opłat od klientów korzystających z internetowych serwisów prasowych. Na całkowitą rezygnację z papieru daje czytelnikom 15 lat.
To prawda, czasopisma w widoczny sposób ograniczają swoje drukowane nakłady, a wzmacniają działalność w Internecie. Jednym z powodów są decyzje reklamodawców. Coraz częściej wybierają oni obecność w sieci i w innych mediach elektronicznych, przede wszystkim w telewizji, a pomijają prasę.
A jednak nie brak sygnałów, że informacje o śmierci drukowanych mediów są mocno przesadzone. Nie wszystkie bowiem pisma tradycyjne notują spadek nakładów. Są i takie, których sprzedaż rośnie. Tak jest w przypadku pism dotyczących zdrowia. Polacy kupują ich coraz więcej. Według Związku Kontroli Dystrybucji wzrost sprzedaży dotyczy niemal wszystkich periodyków zdrowotnych. Dobrze trzymają się też gazety lokalne, tytuły hobbystyczne i specjalistyczne. Wszystkie one nie zaniedbują, rzecz jasna, obecności w sieci.
Ważne formalności
Kto chce powołać do życia nowy tytuł prasowy, musi najpierw przejść...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta