Szewczenko dwanaście lat później
Z Dynamem Kijów wraca dziś do Barcelony Andrij Szewczenko, by zagrać być może ostatnią pamiętną rolę w karierze
Camp Nou było sceną jego pierwszego wielkiego triumfu. Stąd w listopadowy wieczór 1997 roku odjeżdżała winda do wielkiej kariery. On i Serhij Rebrow ustawili się pierwsi przy wejściu. Dzięki Barcelonie poznała ich cała Europa.
Sensacyjnie było już w pierwszym meczu w Kijowie, gdy Dynamo wygrało 3:0, a Rebrow strzelił Ruudowi Hespowi gola z zerowego kąta. Ale to rewanż na Camp Nou jest pamiętany jako narodziny gwiazdy. Wysokiej, szybkiej, z jasnymi włosami: Andrij Szewczenko strzelił wówczas trzy gole, mistrz Ukrainy wygrał 4: 0. Już wtedy dostawał jedną transferową propozycję za drugą, ale odszedł z Kijowa dopiero półtora roku później, po tym jak doszedł razem z Dynamem aż do półfinału LM.
Milanowi nie mógł...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta