Demony chodzą po człowieku
Rozmowa z Andrzejem Dziubkiem, liderem zespołu De Press
Rz: Nagrałeś genialną płytę, ale nie boisz się, że ze względu na przekaz „Myśmy rebelianci“, czyli piosenki żołnierzy wyklętych, będą eksponatem muzealnym?
Andrzej Dziubek: Co ty! To jest rock, to jest to, co rusza ludzi. Ten przekaz jest prawdziwy, niepodległy nikomu i niczemu, niezależny. Właśnie myślę, że młodzi teraz bardzo tego potrzebują. Oni są nieco inni niż jeszcze niedawno, coś się w nich przebudziło i szukają innych wzorców.
Widziałem dzieciaki z British School w Warszawie w koszulkach „powstańczych”, a jednego z De Press!
Naprawdę?! No nie mów! To kapitalne.
Ale „Myśmy rebelianci” raczej nie trafią na listy przebojów.
Ale też nie z myślą o tym ją nagrywaliśmy. Chociaż kto wie… (śmiech)
Już widzę, jak z żołnierzami wyklętymi maszerujesz do Radia Zet czy RMF…
No, pewnie tam nie pójdę, to prawda. W supermarketach też tego nie puszczą, ani w hotelowych windach. Ludzie by pouciekali… (śmiech)
Skąd pomysł?
Muzeum Powstania Warszawskiego podrzuciło nam teksty. Graliśmy tu koncert dla Gruzji, tak nas poznali. A ja od dziecka bawiłem się w partyzantów, a że mieszkałem na Podhalu, to żywe tam były historie o „Ogniu”, o innych.
Nie boisz się zaszufladkowania jako kościółkowy, patriotyczny dziadek?
(śmiech) Ani trochę. Mocno wierzę w Boga....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta