Sam laureat był zaskoczony
Wyróżnienie amerykańskiego prezydenta kilka miesięcy po objęciu urzędu wprawiło świat w osłupienie
Dochodziła 6 rano czasu waszyngtońskiego, gdy w Białym Domu zadzwonił telefon, budząc ze snu prezydenta USA.
W słuchawce rozległ się głos jego rzecznika Roberta Gibbsa. W ten sposób Barack Obama dowiedział się o swym kolejnym historycznym sukcesie: niespełna dziewięć miesięcy po objęciu urzędu dostał Pokojową Nagrodę Nobla.
Czołowi doradcy prezydenta, gdy w piątek wczesnym rankiem odczytali na swoich telefonach Blackberry informację o nagrodzie, byli przekonani, że ktoś z nich zakpił. – Dziś chyba nie jest 1 kwietnia? – miał według ABC News zapytać jeden z nich.
Nagroda za „klimat”
„Jako prezydent Obama stworzył nowy klimat w polityce międzynarodowej” – czytamy w uzasadnieniu wydanym przez Norweski Komitet Noblowski. – Bardzo rzadko się zdarza, by ktoś tak jak Obama skupił na sobie uwagę świata i dał ludziom...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta